środa, 13 sierpnia 2014

otwieramy szafki


fotosik wyłowiony z sieci


Jeszce jakiś czas temu, 
podchodziłam do tego tematu z dużym dystansem, 
gdyż w opowieściach związanych z dziećmi, 
nie raz natknęłam się na 'ziarno przesady'.

Jest jednak, sprawą oczywistą, 
że Maluszki potrafią być bardzo ciekawskie.
Słyszałam niejedną opowieść, a w głowie gdzieś kołaczą się słowa:
- 'Zobaczysz, dopiero się zacznie, jak otworzy swoją pierwszą szafkę'.

No i rzeczywiście, się zaczęło.
Bez ostrzeżenia, lawinowo...
Okazuje się, że można zajrzeć nieomal do wszystkiego, 
co ma drzwiczki, uchwyt lub pokrywkę. 

Pomysłowości, niezliczone możliwości :D

Radochy nie ma końca, 
kiedy to talerze, i inne przedmioty użytku codziennego,
 z brzdękiem lądują na podłodze.
Czym głośniej - tym fajniej - i tym większe szaleństwo.

A przy okazji degustacja na całego !!!

Wierzcie mi, to mnie, więcej czasu zajmuje pochowanie rzeczy, 
niż Ryserzycy powtórne rozsypanie wszystkiego... 


A powiadają, ze to dopiero - the tip of the iceberg :D

 fotosik wyłowiony z sieci


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz