czwartek, 26 czerwca 2014

upadek - wypadek

Nic na to nie wskazywało, ale jednak się wydarzyło.
Wilk przewrócił mamę.
Bo mama, lżejsza od Wilka i Wilk niedościgniony. 
Nasz Wilk, jak to mówią - jest huge.
55 kg żywej wagi. 
Dodam od razu, że jest w doskonałej kondycji i nie ma nawet grama nadwagi. 
Jest z linii  'roboczej ' i zarówno ojciec jak i dziadek do cherlaków nie należeli. 
Ale w czym rzecz?
Ano w tym, że będąc w paru zaatakował nas łabędź.
Wilk pociągną smycz, smycz rękę mamy a mama została pociągnięta po żwirze.
Cała ręka zdarta, biodro i kolano. 
Do tego wszystkie mięśnie ręki naciągnęły się jak struny.
Skutki będą odczuwalne przez kilka najbliższych dni.
Na szczęście twarz cała.
Za to ucierpiał telefon, który trzymałam w dłoni. 
Ekran mocno zrysowany.
Polały się krokodyle łzy...

 fotosik wyłowiony z sieci
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz