Nic na to nie wskazywało, ale jednak się wydarzyło.
Wilk przewrócił mamę.
Bo mama, lżejsza od Wilka i Wilk niedościgniony.
Nasz Wilk, jak to mówią - jest huge.
55 kg żywej wagi.
Dodam od razu, że jest w doskonałej kondycji i nie ma nawet grama nadwagi.
Jest z linii 'roboczej ' i zarówno ojciec jak i dziadek do cherlaków nie należeli.
Ale w czym rzecz?
Ano w tym, że będąc w paru zaatakował nas łabędź.
Wilk pociągną smycz, smycz rękę mamy a mama została pociągnięta po żwirze.
Cała ręka zdarta, biodro i kolano.
Do tego wszystkie mięśnie ręki naciągnęły się jak struny.
Skutki będą odczuwalne przez kilka najbliższych dni.
Na szczęście twarz cała.
Za to ucierpiał telefon, który trzymałam w dłoni.
Ekran mocno zrysowany.
Polały się krokodyle łzy...
fotosik wyłowiony z sieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz