środa, 26 lutego 2014

Zając

Kiedy spotkałam Zająca w sklepie on spojrzał na mnie a ja na niego i od razu oboje wiedzieliśmy, że razem wrócimy do domu.

Tak to czasami już jest z mamami  i zającami :)



Przyjaźń od pierwszego 'posłuchania'...


Jeszcze na długo przed pojawieniem się Rycerzycy na świecie kładłam pozytywkę na brzuszku...
No i zaczynały się pląsy :D

Wierzcie mi lub nie, ale w pierwszych dniach po narodzinach nikt nie potrafił tak uspokoić i zająć naszej Córeczki jak właśnie Zając. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz